sobota, 22 października 2011

Fartuszkowo

Tak jak obiecałam, nadrabiam, to co mam do nadrobienia. Mąż wrócił z wojaży na weekend. Czasem zdarza mu się wyjechać bliżej lub dalej, na dzień lub kilka, ale co zrobić, taka praca. Siedzimy wtedy z Madzią w oknie i czekamy na niego :P. No może nie tak cały czas, bo czasem próbujemy też co nieco zrobić :). Oczywiście o tym co nam się uda, a co nie, decyduje Madzia. Kto ma w domu dwulatka to wie, że czasem nie ma, oj nie ma łatwo ;).

Do rzeczy jednak, czyli do tego co powstało, a nie zostało pokazane. A są to fartuszki. Takie z falbankami lub kieszeniami, a czasem z tym i z tym równocześnie :). 

Niebieski tylko z falbankami:)



Beżowy też tylko z falbankami :)




Niebieski z falbankami i kieszeniami :)



I żółty bez kieszeni, ale za to bardziej falbankowaty :).


Niedługo dalej będę nadrabiać, a na razie już tylko pozdrawiam wszystkich i życzę bardzo udanego weekendu :). 

8 komentarzy:

  1. Śliczne. Ten drugi szczególnie mi się podoba, aż bałabym się że mogłabym go pobrudzić :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne, mogłabym każdy założyć!

    OdpowiedzUsuń
  3. Beżowy i drugi niebieski - rewelacja! Pozostałe też niczego sobie, ale mnie podbiły właśnie te;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alez piękne!!!! no, gdybym miała takie fartuszki, to bym chyba ich nie zdejmowała w ogóle :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie jestem fanką falbanek,ale Twoje fartuszki podobają mi się potwornie!! :) ale bym śmigała po kuchni w takim cudeńku :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne fartuszki w takim to każda gospodyni będzie się czuć jak królowa,pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. SZAŁOWE ! A w kropeczkowych , chyba się zakochałam ;D

    OdpowiedzUsuń