poniedziałek, 11 czerwca 2012

Bladoróżowa w paski

Szybko mijają te ostatnie dni. Mało, a nawet bardzo mało w nich szycia!  Udało mi się jednak po porodzie usiąść już na chwilę do maszyny:).
Jeszcze przed porodem uszyłam dla Madzi sukienkę. Powstała ona dość szybko i spontanicznie. Któregoś wieczoru stwierdziłam bowiem, że nie mam w co ubrać córy na uroczystość Komunii Świętej. Wiadome było, że to ona będzie na pewno reprezentować naszą rodzinę, więc musi jakoś wyglądać.Ja byłam niepewnym gościem - zjawię się lub nie. Może w tym czasie będę rodzić lub będę już po porodzie? Jak się okazało byłam jeszcze obecna w dwupaku :).

Wracając jednak do sukienki - uszyłam ją na podstawie innych, posiadanych przez Madzię sukienek (w większości już za małych). Szyłam tak "na oko", bo z przymiarkami był wielki problem. Po kilku próbach założenia skrojonego materiału, usłyszałam tylko od mojego dziecka - "daj mi już spokój". No to co miałam zrobić? Dałam spokój i szyłam bez mierzenia. Połyskujący materiał w bladoróżowym kolorze w białe paski leżał sobie na półce, kupiony jakiś czas temu, nie wiadomo dokładnie po co. Wiadome tylko dlaczego - był po przecenie. Koronka z odzysku i tylko guziki musiałam dokupić. Całość, nie licząc pracy oczywiście, kosztowała ok. 10 zł.



Ostatnio, czyli dwa miesiące temu, wygrałam candy u Małgosi. Nagrodą była książka, którą właśnie zaczęłam czytać. W paczce znalazłam także zakładkę i kolczyki z zielonego filcu. Jeszcze nigdy nie używałam zakładek tego typu, a muszę powiedzieć, że sprawdza się ona w swojej zakładkowej roli bardzo dobrze, lepiej nawet niż papierowa :). Kolczyków nie ma na zdjęciu, gdyż (razem z innymi) zostały dobrze schowane przed Madzią. Na tyle dobrze, że teraz sama nie potrafię znaleźć całego woreczka. Kiedyś na pewno mnie olśni co to za sprytną skrytkę wymyśliłam :).
Dziękuję Ci kochana za książkę i nieoczekiwane dodatki. Kolczyki na pewno jeszcze założę, jak tylko je znajdę :).


Dziękuję za Wasze komentarze i odwiedziny.
Pozdrawiam:)