Na początek posiałam więc różne zioła (bazylię, majeranek, tymianek itp.). I okazało się, że sprawia mi ogromną radość codzienne przyglądanie się moim roślinkom. Jak powoli, dzień po dniu, coś się w nich zmienia. Jak zaczynają powolutku kiełkować i z dnia na dzień robią się coraz większe:).
Na zdjęciach poniżej efekty przyglądania się kiełkowaniu rzeżuchy na kuchennym parapecie. Nie wiedziałam jak długo rośnie sobie taka rzeżuszka. Nie sprawdzałam nigdzie, ale przekonałam się o tym sama. Tydzień - mojej tyle zeszło :).
Kto chciałby wyhodować rzeżuchę specjalnie na Wielkanoc, to dzisiaj lub jutro jest ostatni dzwonek:).
A tutaj już cebulka.
Jeśli chodzi o szycie, to mało ostatnio oddaję się temu zajęciu. Malowania i innego rodzaju remontowe sprawy pochłaniają nas do reszty. Z szyciem muszę więc troszkę poczekać.
Nie może być jednak tak, że w blogu o szyciu nie będzie zdjęcia uszytej rzeczy. Będzie. Poszewka z haftem, która powstała już jakiś czas temu. Czas się chyba jednak nie liczy, ważne, że zrobiona moimi rękami :P.
Pozdrawiam słonecznie, wietrznie, deszczowo, śniegowo i gradowo. Taki to kociołek pogodowy jest dzisiaj u nas za oknem... i coś mi się wydaje, że w większości regionów Polski jest podobnie (w końcu to przeplatany kwiecień już mamy;).
Rzeżucha dorodna Ci urosła,z tym sianiem i sadzeniem tak to jest ,że jak się już spróbuje to cholernie wciąga i daje mnóstwo radości .Podusia cudowna,a haft z poprzedniego posta powalił mnie na kolana,no i koniecznie muszę wypróbować te placuszki bananowe bo wyglądają bardzo apetycznie,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOczywiście że się liczy...piękna poducha;) rzeżuchy zazdroszczę...gdyż ja nie posiałam jeszcze i raczej do świąt nie wzejdzie;( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoszewka jak zawsze cudna :) ja się troszkę obawiam o moją rzeżuchę czy przetrwa do świąt, bo w tym roku zasadziłam ją chyba trochę za szybko...
OdpowiedzUsuńU mnie też już taka rzeżucha :) I też blogi zainspirowały mnie do siania - głównie kwiatów ogrodowych :) Pozdrawiam, Joanna
OdpowiedzUsuńZmobilizowałaś mnie do posiania rzezuchy :)
OdpowiedzUsuńCebulkę mam już podobnej wielkośći co Ty :)
Poszeweczka świetna!!! Brąz to jeden z moich ulubionych kolorów.
Pozdraiam serdecznie :)
Poducha elegancka i dokładnie odszyta!Rzeżucha 1 u mnie już spałaszowana, a rzeżuchę 2 jutro sieję, by była zielona na święta!Pozdrawiam i mam to samo , co u Ciebie, malowanie, kładzenie glazury i ogromny deficyt czasu!
OdpowiedzUsuńRzeżucha dorodna:)Poszewka z haftem cudna,taka z minionej epoki:)
OdpowiedzUsuńJa już wyjadłam całą rzeżuchę i na razie nie sieję, bo wyjeżdzamy na święta...ale uwielbiam ją!poszewka śliczna!buziaki!
OdpowiedzUsuńPiękna poszewka na podusię, i ta, i pozostałe Twoje dzieła:)Super blog na pewno będę zaglądała:)No i miło mi, że znalazłam kogoś z mojego regionu, jak się doczytałam w profilu:))
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością informuję, że zostałaś nową właścicielką "Wolności..." i proszę o adres do przesyłki :) Ściskam!
OdpowiedzUsuńprzesliczna podusia ... moja rzeżuszka rosła 5 dni potem się ją zjadło ....
OdpowiedzUsuńcudna poducha! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń